Na pewno potrzebują światła słonecznego, żeby regulować temperaturę ciała. Bez względu na to, czy pada deszcz, czy jest sucho, czy słońce znika za chmurami, czy zachodzi, one natychmiast szukają schronienia.
Do najbardziej ulubionych miejsc odpoczynku motyli należą spody liści, łodygi krzewów i źdźbła traw.
Ciała motyli są niezwykle delikatne, natura wyposażyła je więc w specyficzne zabezpieczenia przed deszczem. Kształt jaki przybierają w spoczynku, zapobiega gromadzeniu się kropel deszczu na ich skrzydłach i ciele. A nabłonek nie chłonie wody.
Naukowcy twierdzą, że wiele motyli mogłoby nie przeżyć lotu podczas ulewy. Nie dość, że wiatr pozbawia ich zdolności latania, to jeszcze duże krople deszczu stanowią dla nich poważne niebezpieczeństwo.
Lubię motyle... A najbardziej te w brzuchu :)
OdpowiedzUsuńZgadzam sie z Nivejką :)
OdpowiedzUsuńOd siebie dodam... że jednak natura jest sprawiedliwa... jeśli chodzi o zwierzęta... każdemu coś :)
Z ludźmi bywa gorzej...
Trzeba się wybrać na poszukiwanie motyli, chociażby i tych do brzucha, tylko gdzie?
OdpowiedzUsuń@Nivejka
OdpowiedzUsuńMotyle w brzuchu strasznie się lubią rozpychać. Poza tym, nie powiem, bajeczne są;)
@Mała Mi,
Nie zauważyłam sprawiedliwości w naturze, no ale... może nie zrozumiałam dokładnie treści napisu:-)
@Margo,
Motyle wlatujące do brzucha wpadają tam niechcący. Ktoś, kto ich szuka, o dziwo - raczej ich nie znajdzie. Ja nie wiem, dlaczego tak jest, ale TAK właśnie jest.;-)
Skorzystajmy z wiosennej okazji i rozwińmy się z brzydkiej poczwarki / o sobie mówię / w pięknego motyla...Jutro idę do fryzjera ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Was Mili Goście. Ja tu szerzę naukowe niemal crescendo, a Wy pięknie przetwarzacie to na życie. Cudne to, doprawdy:-))
OdpowiedzUsuńA ja bym sobie poleniuchowała latając z motylami nad wiosenną, kwitnąco - pachnąca łąka :) Najlepiej z kielichem wybornego nektaru w ręku :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń@W drodze...
OdpowiedzUsuńPomysł godny powielenia:-)
Na zimę kilka motyli znalazło miejsce na zimowanie w mojej piwnicy. Był chyba cztery. Przełożone zostały do pudełeczka. Miały wodę i święty spokój. Niedawno trzy z nich zostały wypuszczone na słonko. Takie biedne, poszarpane pędzone instynktem. Piękna i silna jest natura.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń