środa, 29 grudnia 2010

Najpowszechniejszy ziemski minerał

Czy wydaje Wam się, że to tlen? Węgiel? A może azot?
Woda???
Oj, nie. Żaden z wymienionych.
Bo tym czymś, co najpowszechniejsze na/w Ziemi to perowskit. To minerał zbudowany z magnezu, krzemu i tlenu. Stanowi niemal połowę całkowitej masy naszej planety. To głównie z niego zbudowany jest płaszcz Ziemi. Najprawdopodobniej tak jest, choć żadnemu uczonemu, mimo przypuszczeń, nie udało się jak dotąd pobrać próbek z płaszcza (czyż prochowiec nie jest ładniejszym określeniem na okrycie Ziemi?). Perowskity tworzą rodzinę minerałów, a zostały tak nazwane na cześć rosyjskiego mineraloga księcia Lwa Perowskiego. Może okażą się Świętym Graalem badaczy nadprzewodników - materiałów, które przewodzą prąd elektryczny bez oporu w zwykłej temperaturze. Dzięki nadprzewodnikom moglibyśmy żyć w świecie pociągów unoszących się nad ziemią i niewyobrażalnie szybkich komputerów. Obecnie nadprzewodniki działają w temperaturze około -135 st. C. Oprócz perowskitu płaszcz Ziemi zawiera magnetowustyt (postać tlenku magnezu znajdowana również w meteorytach) i małe ilości stiszowitu (to nazwa wysokociśnieniowej postaci tlenku krzemu zsyntetyzowanej przez moskiewskiego naukowca Lwa Stiszowa).
Bo gdzie znajduje się płaszcz Ziemi?
Otóż, gdzieś pomiędzy skorupą a jądrem. Przyjmuje się, że jest on ciałem stałym, choć niektórzy uczeni twierdzą, że to bardzo gęsta ciecz. Pytanie tylko, skąd o tym wiadomo, skoro nawet skały wyrzucane z wulkanów pochodzą z głębokości najwyżej 200 km, a płaszcz zaczyna się około 660 km pod powierzchnią Ziemi?
Dobre pytanie.
Gęstość i temperaturę wnętrza Ziemi ocenia się wysyłając w głąb planety wiązki fal sejsmicznych i rejestrując opór, którego doznają podczas swej wędrówki. Uzyskane informacje dopasowuje się później do tego, co wiemy o budowie minerałów, których próbkami dysponują naukowcy (pochodzą ze skorupy ziemskiej i meteorytów). Następnie sprawdzane jest ich "zachowywanie" pod wpływem wysokiej temperatury i pod dużym ciśnieniem. Jednak, jak to w niedoskonałej nauce - więcej w tym domysłów niż potwierdzonych faktów.

poniedziałek, 27 grudnia 2010

Nosorożec

Kto wie, z czego zrobiony jest róg nosorożca? Z włosów? Ktoś słyszał o tym kłamstwie?
Róg tego wielkiego zwierzęcia zbudowany jest z keratyny. Ta zaś jest białkiem obecnym w ludzkich włosach i paznokciach, zwierzęcych pazurach i kopytach, w ptasich piórach, w igłach jeżozwierzy, w skorupach pancerników i żółwi.
Nosorożce są jedynymi zwierzętami, których róg zbudowany jest wyłącznie z keratyny. Nie posiada on jądra kości, tak jak jest to w rogach bydła, baranów, antylop i żyraf. Czaszka martwego nosorożca nie nosi śladów jakiegokolwiek rogu, ponieważ u żywego zwierzęcia jest on przymocowany do stwardniałego zgrubienia skóry, nad kością nosową. Róg nosorożca - uszkodzony lub ucięty -  czasami się wykrusza, ale młode osobniki potrafią go całkowicie odbudować. Najciekawsze jest to, że tak naprawdę nie wiadomo do czego służy ów róg, ale wiadomo, że gdy straci go samica przestaje się opiekować swoim potomstwem we właściwy sposób.
Nosorożcom grozi wyginięcie, a powodem tego jest... ich róg. W różnych regionach świata jest pożądanym materiałem:
- Na Bliskim Wschodzie, zwłaszcza w Jemenie wykorzystuje się go w medycynie i do wytwarzania rękojeści sztyletów. Od 1970 roku do Jemenu trafiło 67 050 kg rogu nosorożca. Średniej wielkości róg waży około 3 kg, ilość ta odpowiada 22 350 sztukom.
- Dużym nieporozumieniem jest przekonanie niektórych ludów, że rogi nosorożców to afrodyzjak, lecz to nieprawda - chińscy zielarze twierdzą wręcz, że on bardzie chłodzi niż rozgrzewa, i jako lek bardziej nadaje się na obniżanie wysokiego ciśnienia i gorączki.
Nosorożce obdarzone są doskonałym węchem i słuchem, lecz bardzo źle widzą. W zasadzie żyją samotnie i łączą się w pary tylko po to, żeby się rozmnażać. Kiedy zostaje zaskoczony, oddaje olbrzymie ilości moczu i stolca. Gdy atakuje, zachowuje się różnie, w zależności od gatunku i pochodzenia. Nosorożec azjatycki gryzie, afrykański - szarpie; czarny - choć ma krótkie nogi, ucieka osiągając prędkość 55 km/h.
Obecnie Ziemię zamieszkuje pięć gatunków nosorożca: czarny, biały, indyjski, jawajski i sumatrzański. Nosorożec jawajski zajmuje 4 miejsce na liście najbardziej zagrożonych zwierząt: po delfinie z Jangcy, świstaku z Vancouver i nietoperzu z Seszeli.
Białe nosorożce zaś nie są białe. Ich nazwa bierze się z przekręcenia afrykanerskiego słowa weit, oznaczającego "szeroki", na angielskie white (biały). Natomiast weit odnosi się bardziej do pyska zwierzęcia niż do obwodu jego talii, albowiem ten nie posiada warg, którymi - gdyby je miał - zręczniej posilałby się gałęziami drzew...

niedziela, 12 grudnia 2010

Jak odkryto teflon?

Nie przez przypadek, jak wieść gminna niesie będąc przekazywana z ust do ust, a która mówi, że odkryto go podczas realizacji  pewnego  programu kosmicznego.
Handlowa nazwa teflonu brzmi jednak cokolwiek tajemniczo. To PTFE, czyli politetrafluoroetylen, czyli innymi słowy fluoropolimer, odkryty przypadkowo w 1938 roku przez Roya Plunketta i obecny na rynku od 1946 roku.
Plunkett eksperymentował z CFC (chlorofluorowęglan - też ładnie brzmi), wykorzystywanym w chłodnictwie i spostrzegł, że przez noc próbka zamarzła i zmieniła się w białawe, woskowate ciało stałe o niezwykłych właściwościach. Było śliskie i nie wchodziło w reakcje z żadnymi związkami chemicznymi, nawet najbardziej żrącymi kwasami.
Firma DuPont, dla której pracował Plunkett, znalazła zastosowanie dla nowego tworzywa, najpierw w projekcie Manhattan (kryptonim programu budowy broni jądrowej realizowanym w latach 1942-1956), dopiero później przy produkcji przyborów kuchennych.
We wszystkich misjach Apollo stosowano teflon do izolacji kabli.
Inny mit związany z teflonem dotyczy kul nim powleczonych, a które dzięki niemu rzekomo z większą skutecznością przebijają opancerzenie. Tymczasem teflonowa powłoka zmniejsza zużycie wewnętrznej powierzchni lufy karabinu i nie ma wpływu na efektywność penetracji pancerza przez kulę.
Teflon ma najmniejszy współczynnik tarcia ze wszystkich znanych ciał stałych i właśnie dlatego sprawdza się tak dobrze w roli "nieprzypalacza" na powierzchni patelni.
Ktoś mógłby zadać pytanie: Skoro teflon jest taki śliski, to w jaki sposób udaje się nim powlec patelnię? Otóż wykorzystuje się do tego proces zwany piaskowaniem, dzięki któremu na powierzchni patelni powstaje mnóstwo drobniutkich zadrapań. Potem spryskuje się powierzchnię ciekłym teflonem, który jednocześnie wypełnia te zadrapania. Następnie patelnię poddaje się działaniu wysokiej temperatury - teflon wówczas twardnieje i przylega w mechaniczny sposób do powierzchni patelni. Na końcu nkłada się na nią szczeliwo i jeszcze raz wypala.
A później, to już my robimy wszystko, by coś w kuchni na teflonie przypalić...

piątek, 10 grudnia 2010

Najpowszechniejszy ptak

Zabawmy się w piratów! Ręka na czoło, całym spojrzeniem obejmujemy horyzont i... co widać?
Kury? Dużo kur?
Oczywiście, że to kura. Na świecie żyje około 52 miliardów kur, czyli na jednego człowieka przypada około 9 kurzęcych osobników.
75% z nich zostaną pożarte przez ludzi i lisy, jednak trzeba Wam wiedzieć, że przez niemal 3 tysiące lat hodowano je głównie dla jaj. (OK: "Dla jajek". "Dla jaj" zabrzmiało jak żart).
Wszystkie kury świata są potomkami pewnego gatunku bażanta (kur bankiwa), zamieszkującego Tajlandię. Obecnie najbliżej z nim spokrewniony jest kogut wystawiany do walk.
Hodowla kur i produkcja jaj na masową skalę rozpoczęła się około 1800 roku, zaś kurze mięso pojawiło się jako produkt uboczny rozwoju rynku jajek. Początkowo pod topór dostawały się kury zbyt stare, by mogły znosić jajka. Czyli kompletnie bezużyteczne. Wiadomo: stare - "na śmietnik".
W 1963 roku kurze mięso było wciąż luksusem. Dopiero w latach 70-tych XX wieku stało się ono dostępne dla większości rodzin.
Jednak w wyniku przyśpieszonych zabiegów hodowlanych i kuracji hormonalnych współczesna kura osiąga dojrzałość już w 40 dni, dwukrotnie szybciej niż hodowana w warunkach naturalnych.
Większość kurczaków przeznaczonych na ubój to samice. Natomiast samce hodowane na ubój są kastrowane i nazywa się je kapłonami. Współcześnie kastrację przeprowadza się chemicznie (prowadzi do zaniku jąder).
Ciekawym jest fakt, że mimo iż w Chinach żyje 3 miliardy kur, eksportuje się tu większość amerykańskich kurzych łap.
A przed rokiem 1500 na kontynencie amerykańskim w ogóle nie było kur. Zostały sprowadzone dopiero przez Hiszpanów.
Kury polskie wiadomo jak gdaczą: ko-ko-ko. Kury duńskie: "gok-gok"; niemieckie "gak-gak"; holenderskie: "tok-tok", natomiast fińskie i węgierskie: "kot-kot". Kura zaś francuska wyróżnia się z tłumu swym: "kotkotkodet".