poniedziałek, 22 marca 2010

Dlaczego całujemy się pod jemiołą?

Niewinną jemiołę, pod którą można skraść całusa, starożytni druidzi uważali za świętą roślinę. Wierzyli, ze jemioła może leczyć choroby i chronić przed złymi siłami, takimi jak wiedźmy lub duchy. Zbierali jemiołę w porze zimowego przesilenia, zaledwie na parę dni przed świętowanym obecnie przez nas Bożym Narodzeniem. Podczas uroczystego obrzędu ścinali jemiołę złotym sierpem przeznaczonym wyłącznie do tego celu.

Roślina była tak święta, ze druidzi nie pozwalali, by zetknęła się z ziemią, co chyba tłumaczy, dlaczego wieszano ją nad drzwiami. Sądzili oni, że w ten sposób nie tylko mogą chronić zdrowie i bezpieczeństwo  wszystkich, którzy pod nią przechodzą, ale również pobudzać romantyczne przeżycia i płodność.
Jeżeli chłopak pocałował dziewczynę pod gałęzią jemioły i ofiarował jej jedną z białych jagód rośliny, oznaczało to, że pobiorą się w ciągu roku.
Obecnie jemiołę kojarzy się z Bożym Narodzeniem. Chrześcijanie w celtyckich regionach Europy wstydzący się za pogańskich przodków, czynili co mogli, by odciąć sie od wiary w potęgę jemioły.
Ale zwyczaj się utrzymał.
I chociaż pocałunek pod jemiołą nie daje już nadziei na małżeństwo, przynajmniej zachowaliśmy zabawową, traktowaną z przymrużeniem oka część tego niezwykłego rytuału.




11 komentarzy:

  1. Każdy pretekst jest dobry ... do całowania. Się :D

    OdpowiedzUsuń
  2. O popatrz popatrz... nie wiedziałam :) że to tak szeroka historia :) dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzień dobry.
    Droga Pani, ja wiem, czemu to drzewo z imponująca jemiołą stoi w wodzie... żeby się ludzie pod nim nie zacałowali na śmierć ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. @CE
    A wędkarze w woderach?

    Jemioła szybciej mi się kojarzy z układem niepartnerskim ;)
    A całować można się bez szukania pretekstów :)

    OdpowiedzUsuń
  5. @Nivejka
    Słusznie prawisz, każdy pretekst jest dobry do całowania SIĘ, no ale cóż zrobić z taką spuścizną obyczajową...?;-)
    @Mała Mi,
    Szerokie historie obyczajów i tradycji mają to do siebie, że nie wiadomo gdzie szukać ich początków. Podobnie rzecz ma się z plotką. Coś ktoś tam w międzyczasie dołoży i historia przerasta samą siebie:-)
    @Cre(...)
    Myślisz, ze woda może im (ludziom tym) przeszkodzić?;-)
    @Zadora,
    A to ciekawe... Możesz pogłębić swój punkt widzenia, że jakoby jemioła ma związek z układem niepartnerskim?

    OdpowiedzUsuń
  6. A widzieliście kiedyś całujących się wędkarzy... i to w woderach???
    - To chyba z robakiem, na "do widzenia" ;P

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozumiem :) ale Tobie świetnie to szukanie pozczątków... ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. To naprawdę te wszystkie moje pocałunki po tą jemiołą na marne szły... :(




    Chociaż wspomnienia zostały...:)

    OdpowiedzUsuń
  9. @Greg,
    Widzieliście całujących się wędkarzy? Bo MY (czyli JA) nie widzieliśmy;)
    @Mała MI,
    Podziękować z serca:)
    @CałaJA,
    To zostało Ci bardzo dużo. Wspomnienia to niemal - nomen omen - całe (nasze) Ja;-D

    OdpowiedzUsuń
  10. No i para wędkarzy (płci odmiennej)w woderach, całujących się pod drzewem z koroną w jemiołach i korzeniami w wiosennym rozlewisku jest dobrym tematem na fotografię. Mam to wyświetlone na ekranie wyobraźni :) A ich wędki splatają się ponad ramionami, targanymi wiatrem żyłkami.

    Jemioła jest pasożytem i często mówi się tak o osobach w związkach, które pasożytują na różne sposoby (nie tylko w sensie materialnym) na swoich życiowych partnerach. Naprawdę nie słyszeliście takiego określenia?

    OdpowiedzUsuń
  11. Greg,
    Naprawdę. Człowiek wielu rzeczy nie wie i całe życie się uczy;-)

    OdpowiedzUsuń