czwartek, 25 lutego 2010

Trucizna wśród małych zwierząt


W świecie australijskich ośmiornic jest taka jedna, mała, niepozorna ośmiorniczka, która produkuje najniebezpieczniejszą truciznę w tym regionie. Odrobina jej wystarczy, by zabić człowieka. Ośmiornica, która ma raptem 15 cm długości, przecina skórę ofiary, po czym wypuszcza do wody śmiercionośny koktajl, wydzielany przez gruczoły ślinowe. Jad atakuje układ oddechowy, paraliżuje układ nerwowy, co skutkuje – jak nietrudno się domyślić – uduszeniem ofiary.
Jak dotąd, nie udało się jeszcze znaleźć antidotum na tą truciznę.
Żeby życie miało pikantny smak, to tacy Japończycy na przykład szczycą się że jadają zwierzęta morskie, zawierające równie śmiercionośną substancję. Jest to tetrotoksyna, tysiąc razy silniejsza od cyjanku, a znajduje się ona w tkankach ryb rozdymek. Na dodatek trzeba za zupę z tych miłych rybek zapłacić ponad 100 funtów za talerz. Co, jeśli kucharz popełni swój życiowy błąd i źle przygotuje posiłek?
Cóż, dla klienta może to być ostatni posiłek w życiu, a dla kucharza ostatni dzień pracy i wolności. No, ale bez tego dreszczyku emocji, życie znudzonych życiem zupełnie byłoby już mdłe.
Jak kto lubi.

4 komentarze:

  1. Lubię owoce morza, ale ośmiorniczki w takim razie wykreślę, ale coś jest na rzeczy, mój brat ostatnio wrócił gdzieś z ciepłych wysp, podtruty ośmiorniczką, na szczęście po dwóch tygodniach i leczeniu przeszło mu... no to ja chleb z margarynką poproszę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy mowimy o tym: http://en.wikipedia.org/wiki/Box_jellyfish
    ?

    OdpowiedzUsuń
  3. @Margo,
    Lepiej chuchać na zimne, choć ja ośmiorniczki uwielbiam, ale tylko skrajnie przetworzone:-)
    @On
    Tak, to zdaje się jedna z tych bestii śmiercionośnych żyjących niedaleko Australii:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jem różne "świństwa", ale - jak mawia mój serdeczny kolega - są granice brawury!
    :)

    OdpowiedzUsuń