Jest im zupełnie wszystko jedno.
Kobry prezentując się w swoich wężowych wdziękach reagują na widok fletu, a nie na jego dźwięk.
Węże właściwie nie słyszą muzyki, choć na pewno głuche nie są. Nie mają uszu zewnętrznych, jedynie co potrafią, to wyczuwać wibracje płynące z ziemi do ich szczęki i mięśni brzusznych. Najprawdopodobniej mogą także wykrywać za pomocą ucha wewnętrznego dźwięki rozchodzące się w powietrzu.
Do niedawna uważano, że węże w ogóle nie słyszą, ponieważ nie reagują na głośne dźwięki, ale badania dowiodły, że mają one doskonały słuch.
Węże podłączono przewodami do woltomierzy i zmierzono efekt rozchodzenia się dźwięków w ich mózgach. Okazało się, że ich słyszenie nastrojone jest na określony przedział częstotliwości dźwięków i wibracji powodowanych poruszaniem się dużych zwierząt. Muzyka zaś nie ma dla nich żadnego znaczenia.
"Zaczarowane" kobry kołyszą się wyprostowane w odpowiedzi na ruch instrumentu, gdy czują się zagrożone.
Zazwyczaj kobrom usuwa się kły, ale nawet jeśli je mają, mogą zaatakować tylko w promieniu odpowiadającym ich długości. To tak, jakby oprzeć łokieć na stole i uderzać w blat dłonią.
Naturalne zachowania kobry są obronne i nie stanowią przejawu agresji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz