Prawdopodobnie każdy z nas zna taką sytuację z autopsji. Ułożeni w ciepłej pościeli, już niemal w objęciach Morfeusza, choć zachowując jeszcze resztkową świadomość. Fale w naszym mózgu zaczynają zwalniać i gdy już sobie dokładnie wyobraziliśmy, że jesteśmy w jakimś rajskim miejscu, jakieś mimowolna i gwałtowne poruszenie, zwykle w nodze wyrywa nas z tego błogiego półsu.
Specjaliści od snu nie ustalili, co powoduje zrywanie przysenne ani dlaczego występują one na początku snu.
Chociaż niektórzy doświadczają tego zjawiska częściej niż inni, ich pojawienia nie sposób przewidzieć, w odróżnieniu od mioklonii nocnych - skurczów, które następują w regularnych odstępach czasu w trakcie głębokiego snu.
To "pchnięcie" ma w sobie coś z ducha jak w filmie Omen.
OdpowiedzUsuńSłuszna uwaga;-)
OdpowiedzUsuńhttp://www.widelec.pl/widelec/1,101584,7524674,Slynne_cytaty__ktorych_nie_bylo.html
OdpowiedzUsuńpozycja nr 9 jest interesująca :)
WOW! Jestem pod wrażeniem Twojego reserchingu. Tym bardziej pozostanę przy tym fałszywym powiedzeniu!
OdpowiedzUsuńCiekawe, kto jeszcze o tym wie?;-)
Ja myślę, że to błąd przy neuronalnym "resetowaniu" całego dnia ;D
OdpowiedzUsuńciekawy blog,
pozdrawiam!
Witaj Doro,
OdpowiedzUsuńTeza z resetowaniem organizmu po całym dniu aktywności jest bardzo interesująca!
Pozdrawiam:-)
Postawiłbym pytanie inaczej. Dlaczego najlepiej się śpi, gdy trzeba wstawać? Czy to sprawiedliwe i w ogóle (jak mawiał Generał) kto za tym wszystkim stoi? ;)
OdpowiedzUsuńA to z czystej złośliwości losu. Tylko i wyłącznie. Choć nie wiem, czy Generała taka odpowiedź ostatecznie usatysfakcjonuje:-))
OdpowiedzUsuń