Wiadomo, że to żadne odkrywanie Ameryki, kiedy powiem, że krochmal, to dość śliska substancja - kleisty roztwór i swoisty wypełniacz, który ma przydać wiotkiej odzieży sztywności, połysku i blasku. Wszystkie koszule z kołnierzykiem, które trafiają do nas ze sklepowych półek są usztywnione krochmalem. Ma on jednak zasadniczą wadę, mianowicie taką, że przy każdym praniu krochmal wypłukuje się z materiału.
Czym on jest?
Wiadomo, że mąką ziemniaczaną, powiedzą nasze mamy i babcie.
Otóż, niekoniecznie. To płyn powstały ze zmieszania skrobi roślinnej (najczęściej ziemniaczanej, ale również i pszenicznej, ryżowej lub rzadziej, kukurydzianej) z wodą. Obecnie dodaje się do niego także żywice i środki chemiczne. Krochmal jest dosłownie wchłaniany przez tkaninę powodując, że tkanina zwiększa swoją odporność na zabrudzenia, ułatwia usuwanie brudu przy kolejnym praniu i pomaga w dokładnym prasowaniu. Tkaniny syntetyczne nie chłoną krochmalu tak dobrze, jak odzież/tkaniny z czystej bawełny, dlatego dodaje się do niego dodatkowe środki chemiczne, takie jak polioctan winylu, siarczany alkoholi tłuszczowych, silikony oraz karboksymetylocelulozę.
Nie trzeba nikomu mówić, jak się śpi w takiej pachnącej, świeżej i wykrochmalonej pościeli!
A kiedy mówię - śpi, mam na myśli sen, a nie na przykład... szukanie pod kołdrą kota.:)
Karboksymetyloceluloza. Takie imię ;) w niektórych sytuacjach zadziała lepiej niż alkomat.
OdpowiedzUsuńNie przypuszczałam, że można tyle napisać o poczciwym krochmalu;)
OdpowiedzUsuń:) cholerka... a w dzisiejszych czasach ktoś jeszcze krochmali w domu? Trzeba by pomyśleć o tym :) bo widzę, że warto... :)
OdpowiedzUsuńŚpi się rzeczywiście cudownie!!! Pamiętam jeszcze..
OdpowiedzUsuńSzukanie kota..? To to się też tak nazywa? ;D
pozdro ciepłe:):*
Nie znoszę krochmalu w pościeli od dzieciństwa. Babcia krochmaliła pościel tak mocno, że przykrywałam się kartonem, a spałam na pudełku :)
OdpowiedzUsuńKrochmal ma jedną zasadnicza wadę: przepadają za nim... roztocza. A mój syn jest właśnie na nie uczulony. Dlatego mogę krochmalić najwyżej koronkowe serwetki, broń Boże pościel, czy koszule.
OdpowiedzUsuńLubię u mojej mamy, jej krochmalona pościel, to mistrzostwo świata, u mnie jednak króluje bawełna jedwabna i niech tak zostanie :)
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia, że krochmal jest taki skomplikowany! :))
OdpowiedzUsuńAle spać na krochmalonej pościeli bym nie chciała, bo mnie uwiera, za twarde kanty i takie tam księżniczkowe fanaberie :))
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDoskonale pamiętam jak wszystkie rzeczy się krochmaliło i wtedy pościel byłą taka sztywna. Dziś mam kołdry letnie https://senpo.pl/koldry/koldry-naturalne/letnie-koldry-naturalne i nie wyobrażam sobie sytuacji abym mogła oddać je do krochmalenia.
OdpowiedzUsuń