piątek, 22 października 2010

Nie wzywaj aligatora, dopóki nie przekroczysz rzeki

Pokonać krokodyla, takiego do dwóch metrów jest... bardzo proste. Potrzebna jest do tego gumka recepturka i odrobina odwagi, która pozwala na wykonanie kilku zgrabnych czynności. Wykonanie ich byłoby dowodem na to, że jesteśmy w stanie przeciwnym do stanu skrajnego sparaliżowania odbierającego człowiekowi instynkt przeżycia.
Ale od początku.
Krokodylowe mięśnie szczęki podczas zamykania można porównać do siły, jaką przejawia spadająca z urwiska ciężarówka. Milutko... Natomiast mięśnie, które otwierają szczęki są tak słabe, że zamkniętą paszczę można utrzymać jedną ręką. Dlatego nałożywszy mu na pysk gumkę recepturkę zdążysz uciec, zanim otworzy paszczę. Tylko nie zapomnij włożyć gumki do bermudów.
Jeśli komuś się jeszcze wydaje, że krokodyle płaczą, niech porzuci ten mit ze średniowiecznych opowieści podróżniczych. Krokodyle mają co prawda kanały łzowe, ale kończą się one bezpośrednio w pysku, łzy więc nie są widoczne na zewnątrz. To, że ich oczy są wilgotne wynika z czynności przełykania dużego kawałka czegoś tam i fajnie jest, gdy akurat to nie my jesteśmy ich posiłkiem: gruczoły nawilżające oko znajdują się blisko gardła.
Ciekawostką jest - i to powinno uspokoić tych wszystkich, którzy obawiają się spotkać aligatora w kanałach ściekowych, a potem u wrót swoich sedesów - że krokodyle nie przetrwają bez słonecznego promieniowania, albowiem ma ono pomóc im przetworzyć wapń: niezbędny im do życia bardziej niż nasze udo i stopa.
Z innych ciekawostek wynika, że soki trawienne krokodyli zawierają tak dużo kwasu solnego, że mogą rozpuścić żelazo i stal.
Krzepiące.

10 komentarzy:

  1. Wyobrażam sobie minę pani w kiosku gdy powiem: Poproszę gumkę, bo idę na krokodyle!
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zupełnie nie rozumiem tej Twojej nadzwyczajnej otwartości wobec obcych pań z kiosku.Od razu chcesz im mówić, po co Ci ta gumka...! Trochę Tajemnicy, mój drogi. Trochę niepewności. Niech się sama domyśli.;))

    OdpowiedzUsuń
  3. A nie łaska dodać "recepturkę", drogi Portierze? Jeśli poprosisz o gumkę to wiadomo co dostaniesz. A nałożenie takowej na pysk krokodyla to już chyba niewykonalne, choć ta pierwsza sztuczka prawdopodobnie też.

    OdpowiedzUsuń
  4. @anno s.

    Słusznie prawisz o gumkach z kiosku i Sz. Portierze, który prosi o gumkę (w domyśle) recepturkę, a dostaje "wiadomoco" - na pewno coś na miarę XXI wieku. Natomiast dlaczego, na Boga nie wierzysz w swoje siły, gdy w obliczu krokodylej paszczy waży się Twój człowieczy los? Twoje "be or not to be"...? Recepturka na pysku krokodyla? Czy może być coś łatwiejszego? ;P

    OdpowiedzUsuń
  5. http://itselementarymydearwatson.blogspot.com/2010/10/nie-wzywaj-aligatora-dopoki-nie.html#comments

    ...

    OdpowiedzUsuń
  6. http://fundir.org/gallery,krokodyl_ludojad,1424,0,0.html

    OdpowiedzUsuń
  7. @Anonimie
    Dzięki za wymowną lekcję poglądową. :) U mnie w notce jest mowa o krokodylach nie przekraczających 2 metrów. Ten z australijskich wód jest jakby większy... Co nie znaczy, że te mniejsze to aniołki.;)
    BTW, dlaczego jeszcze nikt nie powiedział krokodylom, że ludzie są niesmaczni???

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja się bardzo boję pająków, i za nic w świecie na założę im gumki na pysk! Krokodyl przy pająku to milaczek.
    Droga Akemi, może pomożesz mi rozwikłać zagadkę podwójnego motorka mruczącego u mojego kota. Wygląda na to, że ma dwie pary strun głosowych, działających niezależnie. Poziom pierwszy to mruczenie non-stop, ciche. Poziom drugi włącza się przy czochraniu, wtedy słychać dwa motory, cichy i głośny, na rożnych częstotliwościach! Sprawdzałam, to nie gruźlica kocia ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Gumka na pysku pająka? To świetny pomysł!
    Kto wie, gdzie pająk ma pysk? ;P
    Przychodzisz do mnie droga Doro jak do wszystkowi(e)dzącej wróżki. Stanęłam więc na wysokości zadania i zajrzałam do swojej kryształowej kuli. Kula sugeruje, że Twój kot normalny nie jest, ale nie jest to powód do wyrzucenia go przez okno, tudzież na śmietnik. To raczej powód do dumy. Tak jak - wiemy, że zawartość cukru w cukrze może być różna - tak w Twoim sierściuchu umiejscowiły się dwa koty, czyli zawartość kota w kocie wynosi aż 200%.
    Gratis dołączę trzy uwagi od siebie: po pierwsze zgłoś go do Wielkiej Księgi Niesamowitości i Kuriozów, po drugie - pod żadnym pozorem nie próbuj go leczyć, po trzecie i ostatnie: kota należy pogłaskać od wróżki Akemi.:D

    OdpowiedzUsuń