piątek, 7 stycznia 2011

Pająki

Pająki dają się złapać w sieci innych pająków. I to jest pocieszające dla tych, którzy nie traktują tych boskich istot zbyt przyjaźnie. Tak złapany pająk nie ma fajnie. I nie jest to dla niego przeżycie, o jakim zawsze marzył. Teoretycznie mógłby się z takiej sieci szybko wyplątać, ale zazwyczaj nie ma ku temu najmniejszej możliwości. Bowiem pająki atakują siebie nawzajem skutecznie i bez pardonu dla więzów klanowo-rodzinnych. I żeby było bardziej straszno a mniej śmieszno, te wzajemne ataki są bardziej prawdopodobne w przypadku osobników tego samego gatunku. U wielu pająków istnieje pewna nielogiczność gabarytowa, ponieważ samce są o wiele mniejsze niż samice i jakby tego nie było dość - mogą być przez nie pożarte zaraz po kopulacji. Pająk najczęściej chwyta upatrzoną ofiarę i kąsając ją, wstrzykuje jad. Tak sparaliżowane nie potrafią się bronić, zamiast tego trafiają "na talerz" napastnika, stając się jego smakowitą przekąską.
Różne gatunki pająków stosują odmienną strategię, by schwytać zdobycz. Są wśród naszych milusińskich takie (tzw. pająki naśladownikowate), które żerują wyłącznie na innych pająkach. Pająk-najeźdźca atakuje właściciele pajęczyny szarpnięciem za jej nitki. Prawda, że brutal? Potem kąsa jedną z kończyn prawnego rezydenta sieci, wciąga ją i w całości połyka. Inny (pająk skakunowaty) łapie swoich pobratymców i chwyta je w ich sieci. Nazywa się to - adekwatnie do czynu - "rozbojem w sieci". Jeszcze inne chwytają zdobycz kąsając ją, a następnie owijają ją pajęczą nicią. Czyli - przekładając na język powszechnie zrozumiały dla ludzi - wiążą i pętają mu ruchy, co jak w przypadku pająków z rodziny krzyżakowatych, które mają lepkie nici, powoduje, że taki skazaniec kończy żywot tragicznie.
Podsumowując ten wywód, z którego jasno wynika, skąd bandyci z rodziny człowiekowatych czerpią wiedzę na temat różnych rozbojów, można śmiało powiedzieć, że wrogami pająków są same pająki.
Ale...
Żeby nie było.
Wśród tych stworzeń istnieje około 20 gatunków pająków stadnych, które spokojnie żyją razem w koloniach. I nie są to kolonie karne.

8 komentarzy:

  1. Tamte stadne są widać offline ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie off. Gdyby były online, już by nie żyły. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam opowieści ze świata zwierząt, są tak podobne do tych ze świata ludzi, że niemal nie widać różnicy! Można je za to oglądać z mniejszym przerażeniem, bo wydaje się, że to nas i tak nie dotyczy bezpośrednio :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Pająki.... groza.... jak byłem niegrzeczny, to mama mi mówiła, że mnie za obraz wciągną.

    Groza....

    OdpowiedzUsuń
  5. rechoczę jak to czytam choć mam potffforną arachnofobię ;))) będąc dzieckiem na kolonii wyskoczyłam przez okno sali telewizyjnej na parterze; otoczona wysokim murem musiałam wrócić ta samą drogą, jednak była to droga przez mękę - pod zewnętrznym parapetem rezydowała kolonia offline. Ile łez uroniłam histerycznych, usiłując złapać się parapetu z pająkami - a nigdzie nie było gałązki, aby je wymieść! od tamtej pory nie wyskakuję przez okna ;DDDD

    OdpowiedzUsuń
  6. Bosy Antek - boska groźba ;DDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie przepadam za ich towarzystwem, ale nie zabijam, łapię do słoika i wypuszczam do ogrodu i łapię i wypuszczam i łapię...;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Stadne czy osamotnione są be , fuj i brrrrrrr;)

    OdpowiedzUsuń