wtorek, 11 stycznia 2011

Świnki morskie

Wykorzystuje się jako przysmak w porze lunchu...
A nie jak niegdyś do eksperymentów. Te, jako wątpliwą atrakcję, pozostawiono dla szczurów i myszy oraz w niektórych, rzadszych  przypadkach dla królików i kurczaków.
Kto więc zajada się świnkami morskimi?
Peruwiańczycy - zjadają rocznie 65 milionów świnek. Gustują w nich również Kolumbijczycy, Boliwijczycy i Ekwadorczycy, czyli można pokusić się o stwierdzenie, że jest to przysmak przynależny mieszkańcom Ameryki Południowej. Podobno najsmakowitsze części to świnkowe policzki.
Świnki morskie jako ofiary eksperymentów naukowych przodowały w XIX wieku. Dzięki nim, w 1890 roku odkryto surowicę błonicy, ratując tym samym życie wielu milionów dzieci. Dziś lepsze do eksperymentowania są szczury i myszy, ponieważ są lepszym modelem ludzkich uwarunkowań. Nasze bohaterki-świnki są jednak niezastąpione w badaniach reakcji anafilaktycznych i w badaniach nad żywieniem (są to jedyne ssaki - poza naczelnymi - które nie umieją syntetyzować witaminy C i muszą je przyjmować z pożywienia).
Przeciętna świnka morska waży od 250 do 700 gram, choć niektórzy badacze z Narodowego Uniwersytetu La Molina w Peru wyhodowali świnki ważące cały kilogram. Oczywiście proceder ten ma na celu eksport tych zwierzątek do konsumpcji przez resztę świata. Ich mięso jest chudsze (ma mniej cholesterolu) niż królicze, ale podobnie smakuje.
W Peru zwierzęta te trzyma się w kuchni, ponieważ Peruwiańczycy święcie wierzą (według przesądów starożytnych), że świnki morskie potrzebyją dymu.
Tzw. lekarze ludowi, czyli po naszemu - znachorzy, wykrywają dzięki świnkom stany chorobowe u ludzi. Odbywa się to w taki sposób, że przykładają do chorego świnkę, a ta piszczy gdy zbliży się do źródła choroby.
W katedrze w mieście Cusco w Peru jest obraz przedstawiający ostatnią Wieczerzę, która ukazuje Jezusa i apostołów posilających się pieczoną świnką morską.
W 2003 roku w Wenezueli archeolodzy odkryli skamieniałe pozostałości po olbrzymiej istocie, wyglądem przypominającą świnkę morską, żyjącą jakieś 8 milionów lat temu. Phoberomys pattersoni było stworzeniem wielkości krowy i ważyło 1400 razy więcej niż przeciętna domowa świnka morska.

Kończąc swój wywód wcale nie mówię Szanownym Czytelnikom: "SMACZNEGO!"

http://peruboliwia2007.blox.pl/html

piątek, 7 stycznia 2011

Pająki

Pająki dają się złapać w sieci innych pająków. I to jest pocieszające dla tych, którzy nie traktują tych boskich istot zbyt przyjaźnie. Tak złapany pająk nie ma fajnie. I nie jest to dla niego przeżycie, o jakim zawsze marzył. Teoretycznie mógłby się z takiej sieci szybko wyplątać, ale zazwyczaj nie ma ku temu najmniejszej możliwości. Bowiem pająki atakują siebie nawzajem skutecznie i bez pardonu dla więzów klanowo-rodzinnych. I żeby było bardziej straszno a mniej śmieszno, te wzajemne ataki są bardziej prawdopodobne w przypadku osobników tego samego gatunku. U wielu pająków istnieje pewna nielogiczność gabarytowa, ponieważ samce są o wiele mniejsze niż samice i jakby tego nie było dość - mogą być przez nie pożarte zaraz po kopulacji. Pająk najczęściej chwyta upatrzoną ofiarę i kąsając ją, wstrzykuje jad. Tak sparaliżowane nie potrafią się bronić, zamiast tego trafiają "na talerz" napastnika, stając się jego smakowitą przekąską.
Różne gatunki pająków stosują odmienną strategię, by schwytać zdobycz. Są wśród naszych milusińskich takie (tzw. pająki naśladownikowate), które żerują wyłącznie na innych pająkach. Pająk-najeźdźca atakuje właściciele pajęczyny szarpnięciem za jej nitki. Prawda, że brutal? Potem kąsa jedną z kończyn prawnego rezydenta sieci, wciąga ją i w całości połyka. Inny (pająk skakunowaty) łapie swoich pobratymców i chwyta je w ich sieci. Nazywa się to - adekwatnie do czynu - "rozbojem w sieci". Jeszcze inne chwytają zdobycz kąsając ją, a następnie owijają ją pajęczą nicią. Czyli - przekładając na język powszechnie zrozumiały dla ludzi - wiążą i pętają mu ruchy, co jak w przypadku pająków z rodziny krzyżakowatych, które mają lepkie nici, powoduje, że taki skazaniec kończy żywot tragicznie.
Podsumowując ten wywód, z którego jasno wynika, skąd bandyci z rodziny człowiekowatych czerpią wiedzę na temat różnych rozbojów, można śmiało powiedzieć, że wrogami pająków są same pająki.
Ale...
Żeby nie było.
Wśród tych stworzeń istnieje około 20 gatunków pająków stadnych, które spokojnie żyją razem w koloniach. I nie są to kolonie karne.

wtorek, 4 stycznia 2011

Najwytrzymalsze drewno

To balsa.
Przoduje w trzech kategoriach: najwytrzymalsze pod względem sztywności, zginalności i zgniatalności, choć sama w sobie jest najbardziej miękka wśród drzew. Twardość drewna to termin stosowany przeważnie wobec drzew liściastych, okrytonasiennych (kwitną tak jak balsa), w przeciwieństwie do nagonasiennych drzew iglastych (niekwitnących, takie jak pinie).
Balsa to po hiszpańsku "trawa". Jej drewno jest moloodporne. 
Najlżejsze drewno wywodzi się z niedużego drzewa whau (czyt. phou) rosnącego w Nowej Zelandii, gdzie wykorzystywane jest przez maoryskich rybaków do robienia spławików.